Zbigniew i Wiktor Węgrzynowie
Rodzina Węgrzynów z pokolenia na pokolenie przekazuje sobie tradycje muzyczne oraz rzemieślnicze. Zbigniew Węgrzyn urodził się nieopodal obecnego miejsca zamieszkania, w miejscowości Długie. Ślub z Teresą Węgrzyn zd. Bieleń (TW) zawarł w roku 1969. Do obecnie zamieszkiwanego gospodarstwa w Nowosielcach wprowadził się z żoną i dziećmi w 1975 roku. Wiktor Węgrzyn jest najstarszym synem Zbigniewa i Teresy. Wiktor Zajmuje się pracą z metalem w zakładzie produkującym sprzęt medyczny. Obsługiwał w swoim życiu frezarki, wiertarki, piły, giętarki. Pracował na prototypowni wykonując pracę koncepcyjną. W domu, hobbystycznie pracuje również w drewnie. Tworzy obrazy wypalane na drewnie (metodą pirografii). Technikę tą podpatrzył u ojca, z czasem udoskonalił i zmontował własną wypalarkę. W swojej twórczości WW wykorzystuje elementy nie tylko estetyczne, ale też posiadające znaczenie sentymentalne i historyczne. Przykładem może być zegar zrobiony z pnia będącego przez wiele lat podstawą kowadła kowalskiego. Podczas rozmowy Węgrzynowie opowiadali nie tylko o rzemiośle ale o historii rodziny, swoich przodków - Stanisława, Mikołaja i innych. Fragmenty rozmowy:Emigracja dziadka, Mikołaja Węgrzyna, do Ameryki: Skład kapeli weselnej: Emigracje w rodzinie - przyczyny i powroty: "Żadnej roboty się nie boimy": Dziadek był specjalistą od wszystkiego: Wspomnienia i awantury z wesela w Woli Sękowej: "Dziadek z babcią" wozem pieśni spod Rymanowa rozwozili: Wszystko robiło się z czegoś innego: Piękna blaszka z
Henryk Gac – kowal
Henryk Gac pochodzi z Wygnanki, jest synem Stanisława i Janiny Gac. Rodzice posiadali pięcioro dzieci. Gospodarowali na czterohektarowym areale. Rozmówca wspomina o chorobie stawów swojego ojca, który pół roku spędził w szpitalu w Sanoku. Wtenczas jego matka wykonywała wszystkie prace w gospodarstwie z pomocą dzieci. W Odrzechowej zamieszkał po ślubie, który odbył się w 1967 roku. Fragmenty z rozmowy: W Odrzechowej było ośmiu kowali: W kuźni Henrykowi pomagała żona: Dawniej używano miechów, później - wentylator: Decyzja o zostaniu kowalem: Proces okuwania koła drewnianego. "Panie, to jest strasznie ciekawe!" Gryf zaszwajsowany na podkowie: Sierpy z katiuszy: Trzy lata terminu u mistrza: Praca dla Instytutu. Klepanie lemieszy: Egzamin czeladniczy: Żona pomagała, miała siłę, chłopa umiała powaić: "To strasznie ciekawa robota" "Niemieckie: nazwy wyposażenia kuźni: Dłuta dla rzeźbiarza z raszpli i podków: Robota ciężka, ale ciekawa: Zagrożenia w zawodzie kowala: "W małym paluszku zakodowane" - Kowal nie ma czasu na zastanowienie: Podkuwanie koni, kolejki do kuźni i , nasermater, pijatyka! Dawno była bieda ale było wesoło. Teraz każdy pan u siebie: Terminowanie u majstra Wróbla z Sanoka:
Halina Solecka – rękodzielniczka, pisankarka
Pani Halina urodziła się w 1961 roku w Nadolanach. W jej domu zawsze były praktykowane różne rodzaje rękodzieła artystycznego. Sama zajmuje się między innymi pisankarstwem. Uczy się też nowych trendów dowodząc, że tradycje rękodzieła są żywe i poddają się przekształceniom i wariantywności. Fragmenty rozmowy: Różnice - dawna wieś, a dzisiejsza: Tradycje rodzinne: Dziadzio kowal, babcia krawcowa: U dziadka w kuźni: Babcia szyła: Mama była gospodynią weselną: Pieczenie ciast - umiejętność po mamie: Przekaz umiejętności - nawzajem, od koleżanek, rodziny: Dobre źródła włóczki w kryzysie: Różne rodzaje rękodzieła praktykowane przez panią Halinę: Pisanki - zwyczaje: Strażacy kradli pisanki: Sprzedaż pisanek: Robienie stroju słomiannika, chodzenie ze słomiannikiem: Kolędowanie: Telewizja za 2 zł. u sąsiadki: Łyżkarstwo w Nadolanach:
Bogdan Moskal – Ramiarstwo, szklarstwo, wylewanie luster.
Pracownię pana Bogdana znają wszyscy, odwiedzający sanocką starówkę. Helenie Urbańczyk udało się odwiedzić pana Bogdana i wysłuchać opowieści o nim oraz jego tacie, Kazimierzu Moskalu, Bogdan Moskal Urodził się w 1955 roku w Krośnie, ale całe życie związany jest z Sanokiem. Fragmenty rozmowy: Urodzony w Krośnie: Jak rodzina przywędrowała do Sanoka: Nauka na szklarza u mistrza Deca. Rzemieślnicze tradycje rodzinne. Zabawy rzemieślnicze w "Karpackiej" Tradycje i obowiązki cechowe - dawniej: Początek nauki: O nauce w terminie u Mistrza: Praca szklarza - szklenie wystaw. Praca po nocach: Zasady panujące w zakładzie u ojca: Odwiedziny ucznia z Ameryki - po latach: W Sanoku było wielu rzemieślników: Spotkanie z Żydówką na początku wojny. O kowalu Piecuchu: Tabory cygańskie w Sanoku: "Po wszystkich wioskach się szkliło": Tata robił pastę do butów. Anegdoty: Produkcja kitu - NADAL PRAKTYKOWANA! Nieporozumienie - Rusin i Moskal: Jak robi się lustra? Lusterka do golenia: Futurystystyczna wizja w zakładzie pana Bogdana: Grecy kupowali lusterka do golenia: Grecy w okolicach Sanoka. C.d.: Niefortunna propozycja: Beksiński nie miał pieniędzy na płótna - z początku: Produkcja blejtramów dla malarzy: Dawne nazewnictwo: Czego najwięcej się oprawia? Święte obrazy, sercówki, papieże
Agnieszka Szychowska – O tacie, Augustynie Węgrzynie – muzykancie i lutniku
W ramach "Wrzeciona czasu" 2024 odwiedzaliśmy żyjących rzemieślników, oraz zapisywaliśmy wspomnienia najbliższych o tych, którzy odeszli. Panie Agnieszka Szychowska i Halina Węgrzyn - żona i córka Augustyna Węgrzyna, przekazały opowieść o swoim tacie i mężu: Augustyn Węgrzyn, życiorys -zarys Augustyn Węgrzyn urodził się w 1937 roku, w rodzinnym domu, we wsi Długie. Ponieważ od początku nie przejawiał zamiłowania do prac gospodarskich rozpoczął naukę w Technikum Naftowym w Krośnie. Jego ojciec Stanisław, oraz wujkowie byli wiejskimi muzykantami - samoukami. Gustaw w domu rodzinnym przesiąkł zamiłowaniem do muzyki. Determinacja sprawiła, że nauczył się czytać i posługiwać zapisem nutowym. Grał w orkiestrze wojskowej, a przez pewien czas zostało mu również powierzone jej prowadzenie. Poznawał wówczas świat muzyki nieco bardziej profesjonalnej niż ta, którą znał z domu. Ożenił się w 1965 roku. Jego aktywność na polu muzyki toczyła się równolegle do pracy zawodowej. Po ukończeniu technikum rozpoczął pracę w górnictwie naftowym. Przez większość swojego życia, aż do emerytury pracował w Sanoku na ul. Sienkiewicza w Państwowym Górnictwie Naftowym i Gazownictwie. Rozpoczął również grę w przyzakładowej orkiestrze górniczej. Wówczas zwrócił uwagę na sposób w jaki obchodzą się z instrumentami jej członkowie. Jak relacjonuje informatorka w tamtych czasach orkiestry były dobrze wyposażone, instrumentów było dużo. Zniszczone natychmiast wymieniano na
Finał projektu „Wrzeciono czasu II”
Serdecznie zapraszamy na świętowanie zakończenia działań w drugiej już odsłonie projektu "Wrzeciono czasu". Jego celem jest badanie i zachowanie tradycji rzemieślniczych, związanych z nimi artefaktów oraz pamięci o osobach wykonujących dane rzemiosła w powiecie sanockim. Podczas II edycji projektu udało się przeprowadzić 6 rozmów na temat kowalstwa, rękodzieła artystycznego, lutnictwa, zduństwa, pisankarstwa